Kocham Cię...

Paola :)

a ja nadal nie mam swojego księcia ;]

Raissa

To ja sie wypowiem tez, a co!

Nie wierze w milosc jako taka. Nie wierze, ze kiedys znajde faceta, ktory od stworzenia swiata byl mi pisany i jesli nam nie wyjdzie to wiecej prawdziwej i wielkiej milosci jaka moglam przezyc z nim nie znajde.

Wierze natomiast w hormony, przywiazanie, przyjaxn, zaufanie, lojalnosc i pociag seksualny. Ewentualnie zgodnosc pogladow, wspolne zainteresowania i wybaczenie. W pewna slabosc do tego drugiego, ktora niestety z biegiem czasu moze przerodzic sie w irytacje.

I w sumie bardziej mi sie to podoba od milosci z filmow i piosenek.

Ecstasy

kazdy slowo milosc rozumie na inny sposob. dla jednych jest to poryw wiatru ogien palacy od wewnatrz, uczucie, ktore sprawia,ze marzysz o tej osobie nawet jesli nie ejst tego warta i nic poza ogromnym bolem nie ejst Ci wstanie zaoferowac.
dla innych to przede wszystkim bezpieczenstwo, przyjazn, zaufanie, lojalnosc, drobne gesty, obecnosc w kazdej chwili.
rodzajow milosci jest multum. definicje 'milosci' kazdy z nas pisze na swoj wlasny sposob.

lotka

ile tu miłooooooooooooooooooooooości.. ah!

Raissa

lotka, Twój post tak wiele interesujacych pogladów przedstawil i jest tak wspaniale tresciwy! xD

Moje poglady sie nie zmienily chociaz coraz bardziej zaczynaja mi sie podobac co niektóre filmy o milosci (ale te o seksie i tak mi się bardziej podobają ;x).

W sumie chcialabym sie zakochac w koncu. Mam 16 lat i tak naprawde nigdy nie czulam motyli w brzuchu i calego zamieszania. Czy to nie czas na zgloszenie sie do specjalisty?

lotka

powiem Ci, że z jednej strony Ci zazdroszczę. i to chyba jest ta większa strona.
bo ja jak już sie zakocham to zawsze na amen i nieszczęśliwie.
znaczy miałam tak dwa razy (jestem teraz w ciągu tego drugiego i zużywam dwie paczki chusteczek higienicznych dziennie, a bynajmniej nie jestem chora), ale to nie zaprzecza mojej teorii (na amen itp).
najgorsze w miłości to chyba to, że nie ma reguł i można kogoś kocham mimo, że się nie chcę, a ta osoba wcale na to nie zasługuje.
no, ale bywa. Smile

Ecstasy

@Raissa

spokojnie, kobieto... ja mam prawie 22 lata i poraz pierwszy w zyciu powiedzialam kocham. po raz pierwszy w zyciu jestem spokojna i czuje sie... ach, jak ja sie czuje! ^^

a tak powaznie... niejeden raz bylam zauroczona. raz bylam nawet zakochana - to zakochanie ejdnak nic dobrego mi nie przynoslo, za to zadalo wiele bolu, ktory do dzis gdzies sie odzywa, w jakis okreslonych stuacjach. w kazdym razie: na kazda z nas przyjdzie czas. uzbroj sie w cierpliwosc i ... nie szukaj. wtedy znajduje sie najlepiej Smile

jaguś

Kocham obecnie i na zawsze Smile

lotka

czytając moją wcześniejsza wypowiedź mogę dodać, że miałam dwie nieszczęśliwe miłości z czego ta druga była jednym wielkim nieporozumieniem, bo to był skurwysyn i wcale nie chciałam coś do niego czuć. a ten pierwszy chłopak.. ahh.. znowu jesteśmy razem i naprawdę się cieszę, bo trochę podrośliśmy i jakoś nasz związek jest bardziej dojrzały Smile

Raissa

Lól, a ja mam amatorskie pytanie. Czy to zdrowy/normalny/dopuszczalny objaw jeśli obiekt westchnień niemiłosiernie wkurwia i rozśmiesza jednocześnie?

Cocaine

ofkorz, jesteś całkowicie zdrowa, różnie w życiu bywa Rolling Eyes

Raissa

U mnie głównie tak:

.

onax3

ja tam jestem jeszcze gówniara jak dla niektórych tu z was ;-d
posiadam 13 wiosen i nie mam zamiaru sie zakochiwać
nie żeby byś siostrą zakonną ;-dd
jak na swój wiek nikogo mi tam nie trzeba - ot , co chcę powiedzieć (:

Paola :)

Cocaine · Wysłany: Pon 5:14, 15 Mar 2010

nie wiem czy kocham, ale wiem, że nienawidzę a to podobno cienka linia ; )