moje wierszyczydlooo x]

rozpierdolony-wiewiór

wiersz napisany w czasie drogi do szkoły Uśmiech

jakos mnie wtedy natchnęło Jęzor

nie wiem ubierać uczuć w piekne słowa wiec jakos dziwnie to wyszło:

Kane

Zbyt szybka akcja, zbyt wielu aktorów na planie
Noc przyśpieszona o godzinę.
Ciemnosć.
A chciałam by dzień trwał zawsze....
Choc to moze lepiej ze noc nie zastała nas w puszczy.

Teraz szukam
ale proszę, nie dawaj mi drugiego Kane'a

spontaniczna

hmmm.... niezly.... Wink

a pokaze ci moj... Uśmiech

Byles moim ksieciem...
Tyle slow, ktore mowiles...
Ze mam zgrabne cialo,
ze ladne oczy...
Ze lubisz moije wlosy...
Sluchalam cie...
Tyle gestow,
ktore lubiles robic...
Puszczac oczka,
usmiechac sie..
zaczepiac mnie...
Lubilam to...
Tyle spojrzen, dotykow
posrod gwiazd...
bylo pieknie...
Jakby zapomnial o nas swiat...
Slowa,
gesty,
spojrzenia...
Lubiles mnie czarowac...
Czar prysl...
Nigdy nie wierzylam w magie...

i co ty na to? Uśmiech

Paola :)

Hmm... Wiewiór... Po części zrozumiałam xD
Muszę go jeszcze raz na spokojnie przeczytać bo ja się śpieszę :]
Ale jak na tenraz przeczytany to jest ok :]

Podobał mi się Spontaniczna Smile

Tylko czego w temacie wiewióry?

Alexis · Wysłany: Śro 18:39, 26 Mar 2008

O. To mi się podoba! Ten twój, Wiewiór. Fajne. Naprawdę fajne, a ja byle czego nie chwalę, choć jeżeli chodzi o poejzę, gust mam specyficzny...